Lis to taki zwierzak, który wygląda, jakby właśnie wyszedł z sesji zdjęciowej. Jego rudy płaszcz lśni jak dopiero co wypolerowany lakier na samochodzie, a ogon — zwany kitą — wygląda jak luksusowa poduszka Premium.
Mówi się, że lis jest chytry. Ale to określenie jest tak delikatne, jak nazwanie huraganu „lekkim wietrzykiem”. To profesor logistyki i mistrz strategii w jednym. Gdyby lisy chodziły do szkoły, miałyby same szóstki z taktyki i dyplomacji.
Lis preferuje nocne spacery. W dzień śpi zwinięty w kłębek, wyglądając jak futrzany naleśnik.
Ale nocą… oho, to co innego. Noc to jego scena, na której gra:
* tropiciela,
* włamywacza do śmietników,
* detektywa-amatora,
* oraz lokalnego celebrytę
Lisy nie są wybredne, zjedzą: myszy, ptaki, jagody, robaki, pół kanapki pozostawionej przez turystę. I dobrze — bo trudno wyobrazić sobie lasy i pola bez tego rudego, czarującego zwierzaka.